Dowborowie odwiedzili kawiarnię w Hiszpanii. Pokazali paragon „grozy”

Dodano:
Restauracja w Hiszpanii Źródło: Shutterstock / Instagram/@joannakoroniewska/maciej_dowbor
Ile może kosztować hiszpańskie śniadanie w centrum dużego miasta? Swoim paragonem pochwalili się Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor, czyli jedno z najbardziej znanych małżeństw ze świata show-biznesu.

Jakiś czas temu państwo Dowborowie wybrali się do Marbelli. Krótką relacją z pobytu w jednej z lokalnych cafeterii podzielili się za pośrednictwem Instagrama. „Jak oceniacie ceny w Hiszpanii?!” – zapytali swoich obserwatorów. Pokazując ceny, zastanawiali się, czy to drogo, czy też „niespecjalnie”. Oto, czego się dowiedzieliśmy.

Paragon „grozy” z Hiszpanii

Publikowanie w sieci tzw. paragonów grozy modne jest nie od dziś, nic więc dziwnego, że para polskich gwiazd zdecydowała się pokazać swój. Wynika z niego, że wydali oni w Marbelli 35 zł na 2 osoby. Na paragonie widniała oczywiście cena w euro – było to 8,20. Znana para zapłaciła tyle za śniadanie, czyli dwie zapiekane kanapki z tuńczykiem, awokado i pomidorem oraz kawy.

Zdając relację z pobytu w lokalu, Dowborowie podkreślali, że Marbella to miasto, które można porównać do Sopotu. Do tego poinformowali, że starają się wybierać głównie miejsca dla „lokalsów” niż turystów, sugerując, że mogą być one tańsze niż te najbardziej popularne.

Internauci komentują hiszpańskie ceny

Trzeba przyznać, że z hiszpańskiego paragonu Dowborów wynika, że na miejscu jest naprawdę tanio. Porównując ich cenę, chociażby do tych z warszawskich śniadaniówek, można się pozytywnie zdziwić. Internauci, którzy mieli okazję zapoznać się z rachunkiem, zauważyli, że nie należy wyciągać ogólnych wniosków na temat kosztów wyżywienia w mieście, na podstawie tej jednej wizyty. „Wszędzie są tanie i drogie miejsca, nie generalizowałabym, że tam tak tanio na podstawie jednego rachunku” – czytamy w jednym z komentarzy.

Inni zauważali, że za granicą wiele razy płacili już mniej niż w Polsce. „We Włoszech podobnie. Śniadanie dla 2 osób + kawy za mniej niż 10 euro. Polskie ceny to żart”. – pisał jeden z mężczyzn. „35 zł za 2 osoby to taniej niż w Polsce” – dodawała kolejna z osób.

Zauważano, że niskie ceny mogą wynikać z tego, że w tym kraju jest inna kultura wychodzenia z domu – siedzenie na mieście przy kawie to standard, a nie luksus. „Kultura spędzania czasu poza domem daje dużo klientów, co z kolei umożliwia obniżanie cen” – czytamy w jednej z opinii. Co wy sądzicie o tych cenach?

Źródło: Instagram / @joannakoroniewska
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...